Forum www.siedmiolatka.fora.pl Strona Główna


www.siedmiolatka.fora.pl
Forum o Bitwach z Wojny Siedmioletniej
Odpowiedz do tematu
bitwy pod Guntramovicami i Domasovem, 28 - 30.06.1758
Krzysiu



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: IR Alt Kreytzen

Pierwszy wielki sukces Laudona

Po katastrofie pod Lutynią tylko zimowy paraliż wszystkich operacji, śnieg i lodowate zimno dały Austrii chwilę wytchnienia. Nowy głównodowodzący, feldmarszałek Daun wykorzystał tę okazję, zebrał i zrekonstruował armię, na ile było to możliwe. Wyjątkowo nieudolny książę Karol Lotaryński został całkowicie odsunięty od armii.

Fryderyk był świadomy, że powinien szybko uderzyć na Austriaków, żeby ich całkowicie pokonać i zakończyć wojnę, zanim nadejdzie posiłkowa armia rosyjska. Prusacy zaczęli więc rok 1758 bardzo ofensywnie i 16 kwietnia zmusili austriacką załogę twierdzy w Świdnicy do kapitulacji. 4912 Austriaków wpadło w niewolę. Droga w głąb państwa austriackiego była wolna. Fryderyk skoncentrował się na uderzeniu na Morawy – zdobycie Ołomuńca miało zagrozić bezpośrednio centrum Austrii. Uważał przy tym, że Austriacy, żeby chronić Wiedeń, zmuszeni będą wydać mu bitwę, w której armia cesarska zostanie ostatecznie rozgromiona i droga do Wiednia otwarta.

Pod koniec kwietnia pruska armia skoncentrowała łącznie 55 000 żołnierzy do uderzenia na Morawy. Fryderyk miał nadzieję rozstrzygającym uderzeniem „skończyć wyprawę, jak zaczął". Było jasne że inicjatywa strategiczna należała do Fryderyka, jednak na Morawach Daun stopniowo zyskiwał przewagę.

Główne siły Dauna obozowały wokół Skalitz. Korpus rezerwowy wysunął się naprzód do Nachodu. Generał Buccow z 15 regimentami i 3000 graniczarów w okolicach Trutnova miał za zadanie obserwować obserwować przejścia sudeckie. Prusacy jednak bez trudu 3 maja osiągnęli Ołomuniec i zaczęli oblężenie.

Komendant Ołomuńca, generał Marschall dysponował początkowo
jedynie 5 batalionami piechoty (w tym dwoma bawarskimi) oraz 300 kawalerzystami W trakcie oblężenia udało się jednak znaczące posiłki wprowadzić do miasta, choć docierały najczęściej zdekompletowane. Daun liczył, że załoga twierdzy jest wystarczająca do długotrwałej obrony, jedynie przysunął kilka oddziałów bliżej wroga i postanowił czekać, strzec magazynów z zaopatrzeniem i przerywać pruskie linie komunikacyjne ze Śląskiem.

Ta daleko idąca bierność spowodowała w Wiedniu wręcz panikę, przygotowywano się ucieczki dworu z Wiednia. Rada Cesarska, mimo obaw przed Fryderykiem, zdecydowała, że Daun ma wydać walną bitwę, a więc uczynić to, czego król oczekiwał. Daun jednak oceniał sytuację dużo realniej i nie ruszał sie ze swoich pozycji. W opracowaniu pruskiego sztabu generalnego podsumowano to następująco: „Stan głównej armii austriackiej poprawiał się z każdym dniem, osłabiona dyscyplina została podniesiona przez częste ćwiczenia i nowi ludzie przybywali codziennie do jednostek".

Generał Marschall po trzech tygodniach blokady dysponował ponad 8500 zdatnymi do walki żołnierzami i 324 działami faktycznie teraz silną twierdzę. Dopiero 20 maja udało sie Prusakom zamknąć oblężenie, jednak nie mogli zapobiec przenikaniu posiłków do miasta, na przykład 11 czerwca, a w nocy 22 czerwca generał major Bülow wprowadził do twierdzy 1400 żołnierzy.

Marschall prowadził obronę ofensywnie, podejmując liczne, skuteczne wycieczki, korzystając z pomocy oddziałów z zewnątrz. Pruskie jednostki ponosiły przy takich okazjach duże straty - sławni dragoni Bayreuth w zaskakującym boju 17 czerwca stracili srebrne kotły, dziesięciu oficerów i 458 dragonów. Morale żołnierzy pruskich nie było najlepsze, w czasie oblężenia tylko do twierdzy zdezerterowało 462 żołnierzy

Jednak oblegający też notowali sukcesy. Artyleria każdego dnia niszczyła wiele ważnych budynków i urządzeń. Pod koniec czerwca Fryderyk zaczął planować generalny szturm, a gen. Marschall poinformował Dauna, że w przypadku dużego szturmu nie zdoła utrzymać twierdzy.

Daun czekał na wkroczenie Rosjan, których akcja na Brandenburgię mogłaby zmusić Fryderyka do odwrotu. Na wschodzie jednak nic się nie działo. Charakterystyczne dla rosyjskich operacji długie drogi marszu, i problemy zaopatrzenia, dopiero w sierpniu pozwoliły na pierwsze większe operacje.

W opinii Dauna armia główna potrzebowała czasu, który wywalczyli jej obrońcy Ołomuńca. Od końca maja poprawiała się sytuacja wokół miasta i wreszcie w połowie czerwca armia główna mogła od zachodu podejść bliżej do miasta. Austriackie rozpoznanie zostało wzmocnione i praca Dauna tu wiele zmieniła - rozpoznanie było prowadzone aktywnie i wyniki były dużo lepsze niż w poprzednim roku. Sprzyjał temu brak znajomości okolic przez Prusaków, którzy nie byli w stanie powstrzymać tych działań. Do tej pory Fryderyk miał w pogardzie lekkie jednostki austriackie, zmienił jednak zdanie, pisząc do feldmarszałka Keitha między innymi: „Daun ma „te wielkie kanalie", którzy osłaniają austriackie manewry i uniemożliwiają naszym patrolom wejście w lasy”.

Pod koniec czerwca zaczął Daun planować natarcie na oblegające wojska, konkretnie na lewe pruskie skrzydło, zakładając jednoczesne uderzenie jego wojsk i oddziałów z twierdzy. Ostatecznie uznał jednak, że walka byłaby bardzo trudna, a wynik wątpliwy, i w związku z tym nie może narażać z trudem odbudowanej armii na takie ryzyko.

Z Wiednia, szczególnie z Rady Wojennej, stale nadchodziły dyspozycje, nakazujące z jednej strony zaatakować Prusaków i ewakuować załogę twierdzy, oddając miasto, z drugiej oszczędzać armię i nie narażać jej na straty – bitwa miała być wydana wówczas, gdyby ryzyko klęski było niewielkie. Cała ta korespondencja pozbawiona była sensu i mogła jedynie utrudniać podejmowanie właściwych decyzji. W efekcie Daun zyskał w opinii publicznej miano człowieka „genialnie niezdecydowanego”, chociaż w przyszłości stało się to raczej mało zaszczytnym określeniem. Jednak w tym przypadku fakty mówiły same za siebie – pozornie bierna postawa armii zmusiła ostatecznie Fryderyka do zwinięcia oblężenia bez sukcesu.

27 czerwca Daun wreszcie postawił armię w gotowości bojowej i przeszedł do ofensywy. Armia poruszała się w ośmiu kolumnach. Pozorny, długi spokój przed akcja służył utrzymywaniu jej w tajemnicy. Wieczorem armia stała już tylko dwie mile przed obozem Fryderyk w pozycji wyjściowej, na starannie wybranym obszarze – trudny teren uniemożliwił Prusakom przepędzenie aktywnie i zdecydowanie działających oddziałów rozpoznawczych i zabezpieczających.

Dało znać o sobie taktyczne mistrzostwo Dauna: armia główna przekroczyła z pomocą pontonów March, całkowicie zaskakując Prusaków, którzy długo jej ruchów w ogóle nie zauważyli. 1 lipca Daun stał przy Großsteinitz i Fryderyk wreszcie doszedł do wniosku, że próba zdobycia Ołomuńca może go zbyt drogo kosztować – uznał, że nie będzie to możliwe bez walnej bitwy, tymczasem Austriacy mieli ponownie dużą, sprawną i dobrze zaopatrzona armię, gdy tymczasem armia pruska była zmęczona, poniosła spore straty i dotkliwie odczuwała braki w dostawach materiałów wojennych, głównie amunicji.

Sytuacja zaopatrzeniowa była według Fryderyk skrajnie zła. Król pisał 29 czerwca do Keitha, że „z wielką niecierpliwością" oczekuje na przybycie konwoju z amunicją.

Tymczasem gen. Buccow dowiedział się już 22 czerwca z przejętego listu, że pruski podpułkownik Mosel otrzymał od króla rozkaz, aby ogromną kolumnę niemal 4000 wozów przeprowadzić ze Śląska do pruskiej armii pod Ołomuniec. Długi ciąg wozów wyjechał 26 czerwca z Opawy, 9000 żołnierzy tworzyło osłonę. Gen. Buccow natychmiast wysłał do Dauna meldunek o sytuacji i zaproponował podjęcie akcji przeciwko konwojowi. Daun skierował Laudona jako dowódcę armii, oraz oddelegował od głównej armii oddział 4000 ludzi, głównie lekkich wojsk, dowodzony przez generała majora Siskovicza. Plan akcji zakładał uderzenie z dwóch stron w celu zaskoczenia i podzielenia obrony.

Fryderyk obawiał się, iż duża ilość małych konwojów bronionych przez niewielkie siły mogłaby być łatwo rozbita przez Austriaków i dlatego zadecydował, że zaopatrzenie pojedzie w jednym ogromnym konwoju bronionym przez silne zgrupowanie wojskowe. Zaopatrzenie dla konwoju było zbierane na Śląsku i w końcu końcu czerwca wjechał on na obszar Moraw. Konwój był tak wielki, że nie było żadnej możliwości utrzymania jego marszu w tajemnicy. Składał się on z około 4000 wozów załadowanych materiałami wojskowymi. Towarzyszyło im około 2500 sztuk bydła. Na drodze rozciągał się on na ok. 45 kilometrów. Konwój był chroniony przez 10 870 żołnierzy pułkownika Wilhelma von Mosela. Największą wartość przedstawiała prawdopodobnie kawaleria składająca się z 1341 ludzi, ale resztę jego sił – osiem batalionów piechoty – tworzyły oddziały stworzone z nowych rekrutów albo wyleczonych weteranów. Kiedy marszałek polny Daun dowiedział się o konwoju, zadecydował się, iż musi on zostać zatrzymany i zniszczony. Zadanie to otrzymali Ernst Gideon von Laudon i Joseph von Siskovits.

Generał Laudon nie czekał na nadejście pomocy i zaczaił się na wroga niedaleko Guntramovic, małej wioski w północnych Morawach. Siskovits, który pogubił się w lasach, przybył dopiero za dwa dni. Ten fakt był bardzo niekorzystny dla Laudona dlatego, że jego cztery bataliony piechoty, pułk dragonów, pułk huzarów, bateria artylerii i grupa graniczarów liczyły tylko około 6000 ludzi. Pomimo to zadecydował on się zaatakować Prusaków, ponieważ do Ołomuńca było coraz bliżej. Wiedział on także, że około 2.000 pruskich żołnierzy pod rozkazami generała Hansa Joachima von Zietena posuwało się w kierunku konwoju, aby wspomóc Mosela.

Konwój przybył 28 czerwca wczesnym rankiem. Austriacy rozpoczęli ostrzeliwanie czołowych jego wozów. Jeden z pruskich batalionów ruszył naprzód po to, żeby rozpoznać siłę wroga, lecz został on zmuszony do ucieczki przez austriacką artylerię. Prusacy także rozwinęli artylerię po swej stronie drogi i rozpoczęli ostrzał. Próbowali oni kilka razy atakować austriackie pozycje w pagórkowatym terenie, lecz zawsze byli zmuszani do odwrotu. Bitwa toczyła się około pięć godzin, ale w ostatecznie, mimo wsparcia artylerii i dużej odwagi, graniczarzy zostali odrzuceni. Prusacy zaczęli przeważać na polu bitwy i Laudon rozkazał swym ludziom wycofać się w kierunku na Moravský Beroun. Odwrót odbył się bez problemów, gdyż Mosel nie miał dostatecznej ilości kawalerii, by ścigać przeciwnika. Konwój jednak poniósł straty i zatrzymał się na dwa dni dla uporządkowania, przez co Laudon wygrał wygrał dużo cennego czasu dla Austriaków. Prusacy stracili w tym pierwszym boju 425 żołnierzy, Laudon 417 żołnierzy. Laudon ocenił, że sam nie będzie w stanie zatrzymać konwoju, tym bardziej, ze z armii oblężniczej przybył generał Ziethen i przejął komendę. Okazało się przy tym, że tej pory zniknęło z transportu 200 000 talarów, z których 70 000 zostało znalezione później u pruskich maruderów.

Obecnie niektórzy historycy wskazują, iż Prusacy mieli szansę na sukces całego przedsięwzięcia, jeśliby poświęcili trochę rozproszonych wozów i ruszyli natychmiast dalej. Jednakże Mosel i Zieten, który dotarł do konwoju kilka godzin po starciu wiedzieli o zbliżających się siłach Siskovitsa, i dlatego postanowili oni poświęcić czas na przeformowanie konwoju i naprawienie niektórych z powstałych szkód. Konwój ruszył w dalszą drogę 30 czerwca wczesnym rankiem.

Kolumna ruszyła dalej 30 czerwca. Laudon porozumiał się w międzyczasie z Siskoviczem i umówiono skoordynowane natarcie wszystkich sił. Wybrali oni otwarty teren pomiędzy Domašovem nad Bystřicí a Nová Véska, który jest otoczony przez wzgórza i lasy, idealne miejsce na zasadzkę. Grupa Siskovitsa dotarła na miejsce pierwsza i zaczekała na wroga w lasach po lewej stronie drogi. Siskovicz zajął stanowiska w lesie, przy drodze z Domstadtl do Altliebe.

Najpierw przybyła awangarda konwoju składająca się z 4850 żołnierzy i 250 wozów, lecz Siskovits pozwolił jej przejść. Austriacka artyleria rozpoczęła walkę, kiedy mijała ją główna kolumna konwoju, wytwarzając od razu olbrzymi chaos wśród wozów. Kawaleria cesarska zaatakowałą maszerującą kolumnę i w boju leśnym odepchnęła pruska osłonę z powrotem do Domasova. Dwa regimenty kawalerii Siskovicza odrzuciły całkiem trzy regimenty pruskiej kawalerii. Pozostałe na miejscu 7 i pół batalionu pruskiej piechoty broniły się w taborze, zbudowanym naprędce z części wozów. Piechota Siskovitsa toczyła pomyślne walki żołnierzami pruskimi pomimo faktu, iż Prusacy mieli przewagę jak 3 do 1.

Laudon dotarł od strony Moravskýego Berouna później, w środku bitwy, i zaatakował z przeciwnej strony, powiększając chaos wśród pruskich żołnierzy. W tym momencie wynik bitwy był przesądzony. Ostatecznie po 7 godzinach walki Zieten zdołał wycofać się z 4200 ludźmi w kierunku Opawy, a reszta obrońców, atakowana ze wszystkich stron, uległa po walce wręcz.

Mimo, że austriackich żołnierzy było mniej więcej 12000, ich straty (łącznie pod Guntramovicami i Domašovem) wyniosły tylko około 600 ludzi. Straty pruskie były o wiele wyższe, chociaż różne źródła dają różne liczby. Austriacy twierdzą, iż było to około 2.000 zabitych, rannych i zaginionych żołnierzy oraz 1450 wziętych do niewoli (włączanie z generałem Puttkamerem i 40 innymi oficerami), podczas gdy Prusacy ogłosili, iż było to tylko 2.701 zabitych, rannych, zaginionych i wziętych do niewoli żołnierzy, ale jednocześnie stwierdzali, iż trudno precyzyjnie określić straty z powodu wielkiego rozproszenia ich sił po bitwie. Zwycięzcy zdobyli także 2200 koni, sporą ilość bydła i wielką część przetransportowanych materiałów. Ponieważ znaczna ilość wozów została uszkodzona podczas bitwy, spalili wszystkie te, które nie były w stanie się poruszać. Pewna ilość wozów z amunicją została zniszczona podczas świętowania zwycięstwa.

Istotną częścią zdobyczy były 2 miliony pruskich talarów (zgodnie z niektórymi źródłami 1 milion), ale austriaccy dowódcy pozwolili żołnierzom podzielić połowę tego skarbu, zaś reszta trafiła do państwowej kasy. Tylko 250 wozów awangardy uniknęło pogromu, ale część z nich zostało zdobytych przez graniczarów koło Svatý Kopeček, zaledwie kilka kilometrów od Ołomuńca, i dlatego zaledwie około 100 z nich dotarł na miejsce przeznaczenia.

Fryderyk dowiedział się 1 lipca o tej katastrofie jego planów. Powiedział: „ lepiej jest podjąć nieprzyjemną decyzję niż żadną" i postanowił przerwać oblężenie.

Znaczenie tej niewielkiej w sumie bitwy jest niedoceniane. Straty ludzkie po każdej ze stron nie były tak wysokie jak w innych godnych uwagi bitwach tego czasu, lecz najbardziej istotnym rezultatem była utrata zaopatrzenia pruskiej armii, która zmusiła Fryderyka do zwinięcia oblężenia Ołomuńca. Porażka wstrząsnęła pruskim obozem i kiedy Daun ostatecznie postanowił ruszyć na pomoc miastu, Prusacy zostali zmuszeni zakończyć oblężenie (brak amunicji powodował, iż zdobycie twierdzy stawało się niemożliwe) i musieli rozpocząć odwrót do Czech. Bitwy pod Guntramovicami i Domašovem były punktem zwrotnym w walkach walce o Morawy. Od tej pory armia pruska stale działała w strategicznej defensywnie i już ani razu w czasie wojny nie wdarła się na teren Czech.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bartek



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzeg/Sanok

A czy są jakieś mapy ukazujące ruchy i pozycje wojsk dotyczące tych operacji?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krzysiu



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: IR Alt Kreytzen

Z pewnością, ale ja akurat nie mam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krzysiu



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: IR Alt Kreytzen

Pod Guntramovicami walczyły:

bataliony grenadierów: 8/46, 9/10
regimenty piechoty: 28, 32, 34 (tylko batalion rekrutów), G5
batalion strzelców, freiregiment Salenmon
regimenty kirasjerów: 4, 6, 10, 11

Większość jednostek została odesłana po konwój spod Ołomuńca, z korpusu śląskiego dołączyły tylko: IR 32, IR 34, I II GR 5, oraz KR 4, 5, 12

Przed potyczką pod Domasowem dołączyły wysłane spod Ołomuńca:
bataliony grenadierów: 35/36, 37/40, 45/48/g9, 47/g7,
regimenty piechoty: 47
DR 5, 11
HR 4
wysłane z korpusu śląskiego:
bataliony grenadierów: NG/G3/G4, G5/G10
regimenty piechoty: 40,
DR 12
HR 2

KR: Kurrasier Regiment
DR: Dragoner Regiment
HR: Husaren Regiment
GR: Garnison Regiment
NG: Neue Garnison Regiment


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
g



Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

A ja mam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
g



Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

A! Dane podawane za Gieraths nie zawsze są prawdziwe Wink Jak odzyskam kompa to się temu przyjże.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bartek



Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzeg/Sanok

g napisał:
A ja mam

To się Panie podziel! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
g



Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

A ty się podzielisz?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
g



Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ponieważ forum "rdzewieje" tj. od lipca nikt nie podjął tematu postanowiłem ruszyć z kopyta.
Oto zdjęcie walk pod Domstadtl

Mam także tą mapę w lepszej rozdzielczości dla zainteresowanych

P.S. Czy webmaster zgodzi się na publikację niektórych, polskich wersji artykułów o bitwach z wojny siedmioletniej? Są one zazwyczaj najpierw pisane po polsku a następnie tłumaczone przez mnie i poprawiane przez webmastera Kronoskaf.com, nie jest więc to żadna kradzież tekstów. Webmaster "siedmiolatki"może oczywiście stwierdzić, że nie ma sensu powielać tamtych artykułów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bitwy pod Guntramovicami i Domasovem, 28 - 30.06.1758
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu